Mydła cytrusowe - jak dodawać olejki cytrusowe do mydeł

Olejki cytrusowe w mydłach CP/HP

Olejki eteryczne pozyskiwane z owoców cytrusowych (np. cytryny, pomarańczy, grejpfruta, limonki, bergamotki) cieszą się ogromną popularnością w produkcji mydła. Dają one świeży, energetyzujący aromat, kojarzący się z czystością i naturą. Niestety, każdy początkujący mydlarz szybko odkrywa, że zapach cytrusów w mydle jest ulotny i nietrwały. Wynika to z właściwości chemicznych tych olejków. Są one zbudowane głównie z bardzo lotnych związków (terpenów), które łatwo odparowują i ulegają rozkładowi w trakcie procesu zmydlania. W efekcie już po kilku tygodniach mydło bywa niemal bezwonne. Czy można cokolwiek zrobić, by cieszyć się ich aromatem bez nadmiernego zwiększania dozowania?

Charakterystyka olejków cytrusowych

Olejki cytrusowe pozyskiwane są głównie poprzez wytłaczanie skórek owoców (rzadziej przez destylację). Charakteryzują się wysoką zawartością monoterpenów (np. limonenu, β-pinenów), co nadaje im intensywny, świeży zapach, ale także skutkuje niską trwałością zapachu. Te związki należą do kategorii nut zapachowych górnych (tzw. nut głowy). Są najbardziej ulotne i najszybciej zanikają zarówno w perfumach, jak i w mydle. Dla porównania, olejki z kategorii nut bazy (np. paczula, cedr, wanilia) odparowują znacznie wolniej i potrafią utrzymywać aromat miesiącami, podczas gdy typowy olejek cytrusowy wyparowuje w ciągu dni lub tygodni. W mydle naturalnym zapach olejków cytrusowych należy niestety do najbardziej krótkotrwałych. Często po 2 – 3 miesiącach po aromacie cytrusowym nie ma już śladu.

Cechy wyróżniające olejki cytrusowe z perspektywy mydlarstwa

  • Lotność – Mają relatywnie niską temperaturę parowania i łatwo ulatniają się nawet w temperaturze pokojowej. W kontakcie z powietrzem ich aromatyczne cząsteczki szybko „uciekają”. Proces zmydlania (który przebiega w ciepłej, alkalicznej masie) dodatkowo przyspiesza odparowywanie i rozkład tych substancji. To główny powód zaniku zapachu, większość aromatu „ucieka” z mydła zanim zdąży się utwardzić.
  • Skłonność do utleniania – Związki cytrusowe (zwłaszcza limonen) są podatne na utlenianie w kontakcie z powietrzem i światłem. Utleniony limonen i pokrewne terpeny mogą tracić zapach, a nawet przekształcać się w substancje drażniące (alergeny). Świeżo otwarty olejek cytrusowy ma zwykle żywszy zapach niż olejek długo przechowywany. W kontekście mydła oznacza to, że bardzo stary olejek cytrusowy da słabszy aromat i może negatywnie wpływać na trwałość mydła.
  • Fototoksyczność – Niektóre olejki cytrusowe (zwłaszcza bergamotka, a także olejki tłoczone na zimno z cytryny czy limonki) zawierają furanokumaryny, które mogą powodować reakcje fotoalergiczne skóry przy ekspozycji na UV. W mydle jest to mniej groźne (produkt jest spłukiwany, a stężenia niskie), jednak warto zachować ostrożność. Unikajmy stosowania dużych ilości fototoksycznych olejków w mydłach przeznaczonych do twarzy czy używanych latem – lub wybierzmy wersje olejków FCF (pozbawione furanokumaryn) albo olejki destylowane parowo, które nie są fotouczulające. Przykładowo, destylowany olejek z limonki nie zawiera już związków fototoksycznych. W przypadku użycia mydła z olejkami cytrusowymi ryzyko fotouczuleń jest minimalne (zwłaszcza że olejki są w mydle mocno rozcieńczone i spłukiwane), ale dla bezpieczeństwa nie zaleca się stosować takich mydeł bezpośrednio przed opalaniem.
  • Słabe właściwości utrwalające – Olejki cytrusowe nie zawierają ciężkich molekuł, które mogłyby „kotwiczyć” zapach. Dla porównania – olejek paczulowy ma w składzie seskwiterpeny o wysokiej masie cząsteczkowej, które długo utrzymują się na skórze i powierzchni mydła, działając jak naturalny utrwalacz. Cytrusy są pozbawione takich związków utrwalających zapach, przez co ich woń szybko się ulatnia, jeśli nie zastosujemy dodatkowych metod jej zakotwiczenia.

Olejki cytrusowe dają piękny aromat, lecz z uwagi na swoją ulotność i nietrwałość są trudne w zastosowaniu, jeśli oczekujemy intensywnego, długo wyczuwalnego zapachu mydła.

Problemy z użyciem olejków cytrusowych w mydłach

Zanikający lub słabo wyczuwalny zapach

Najczęstszy problem. Świeżo wyjęte z formy mydło pachnie pięknie, ale już po kilku dniach czy tygodniach aromat staje się bardzo słaby. Cytrusowe nuty “uciekają” z mydła szybciej niż zdąży ono dojrzeć. Jak wspomniano, w mydle robionym na zimno (CP) olejki dodajemy przed wylaniem masy do form, czyli jeszcze podczas trwania reakcji zmydlania i gdy masa jest ciepła (30–50°C). Aktywna soda kaustyczna oraz ciepło przyspieszają rozkład cząsteczek zapachowych. W rezultacie mydła cytrusowe często tracą większość aromatu w ciągu 4–8 tygodni leżakowania, pozostawiając jedynie subtelną, mydlaną nutę. Wiele źródeł wskazuje, że olejki cytrusowe należą do najtrudniejszych, jeśli chodzi o “utrzymanie” zapachu w mydle. Dla porównania – nuty drzewne, korzenne czy żywiczne potrafią być wyczuwalne w mydle miesiącami.

Nowicjusze często są zaskoczeni: “gdzie podział się mój piękny cytrynowy aromat?”. Niestety, jest to naturalna konsekwencja użycia czystego olejku cytrusowego. Wlanie jednego olejku, choćby najwspanialej pachnącego, do gorącej, alkalicznej masy mydlanej skutkuje utratą jego mocy – po miesiącu zostaje świetne mydło, ale już bez zapachu.

Degradacja składników zapachowych

Nawet jeśli olejek nie wyparuje całkowicie, może ulec chemicznym zmianom. Utlenianie terpenów cytrusowych prowadzi do zaniku świeżego zapachu – olejek staje się “płaski”, czasem kwaśny lub terpentynowy w nucie. W dłużej leżakujących mydłach cytrusowych bywa, że zapach przechodzi w delikatnie mydlano-papierowy, ponieważ cząsteczki cytrusowe rozłożyły się lub uleciały z powierzchni. Bywa tak, że wewnątrz kostki mydła pewna ilość zapachu się zachowuje – przy pierwszym użyciu mydła, gdy zmyjemy utlenioną warstwę wierzchnią, można przez chwilę poczuć aromat zamknięty w głębi. Niemniej, zewnętrzne warunki (kontakt z powietrzem, światłem) powodują stopniową degradację olejku. Problem pogłębia użycie olejku złej jakości.

Konieczność wysokiego dozowania

Ze względu na szybką utratę zapachu, intuicyjnym rozwiązaniem wydaje się dodanie więcej olejku. Jednak to rodzi problemy.

  • Po pierwsze, względy bezpieczeństwa – olejki eteryczne to silnie skoncentrowane substancje i wiele z nich ma określone limity maksymalnego stężenia w produktach kosmetycznych (wg standardów IFRA lub wytycznych dostawców). Przekroczenie tych limitów może powodować podrażnienia skóry lub inne niepożądane reakcje.
  • Po drugie, ekonomia i jakość mydła – dodanie dużej ilości olejków (np. 5–6% masy olejów) znacząco podnosi koszt kostki. Nadmiar olejków może też negatywnie wpłynąć na proces mydlenia (np. opóźniać lub przyspieszać tężenie masy) oraz na własności końcowe (zbyt duża ilość może powodować lekką tłustość powierzchni mydła lub tzw. “wytrącanie się” olejku na powierzchni). Mimo tych wad, często trzeba zbliżyć się do górnych bezpiecznych limitów, by w ogóle uzyskać wyczuwalny zapach – wielu doświadczonych mydlarzy stosuje ok. 3% olejków zapachowych w stosunku do masy tłuszczów w mydle. Dla olejków cytrusowych bywa, że nawet te 3% skutkują ledwie delikatną wonią, ponieważ i tak większość aromatu uleci w powietrze. To rodzi frustrację: użycie większej ilości nie daje proporcjonalnie mocniejszego efektu, a jedynie bardziej obciąża formułę i portfel.

Specyficzne trudności technologiczne

Olejki cytrusowe na szczęście zazwyczaj nie powodują dramatycznych problemów z pracą masy mydlanej (w odróżnieniu od niektórych olejków, np. cynamonowego czy goździkowego, które mogą gwałtownie przyspieszać trace i powodować zważenie). Mogą nawet nieco spowalniać żelfikację. Jednak pewne kwestie wymagają uwagi. Niska temperatura zapłonu – większość olejków cytrusowych ma temperaturę zapłonu w granicach 50–60°C, co oznacza, że w wyższej temperaturze ich opary mogą się zapalić. Przy normalnym mydleniu na zimno nie jest to problem, ale przy metodzie na gorąco (HP) już może być. Innym aspektem jest kolor i skład – olejki cytrusowe są na ogół jasne i nie wpływają mocno na barwę mydła, ale np. olejek pomarańczowy 5x ma pomarańczowy kolor i może zabarwić masę. Wreszcie, fotostarzenie – mydła zawierające cytrusowe olejki (zwłaszcza jeśli barwione naturalnie np. sokiem z marchwi) mogą z czasem ciemnieć lub blaknąć na świetle słonecznym, gdyż składniki olejków reagują z UV.

Zasady i dobre praktyki stosowania olejków cytrusowych

Używaj wysokiej jakości olejków

Jeśli zaczniemy od olejku kiepskiej jakości, żadne triki nie pomogą. Unikaj olejków, które długo stały otwarte – świeżość olejku ma ogromny wpływ na siłę jego aromatu. Olejek utleniony będzie miał stępiony zapach i mniejszą trwałość. Przechowuj olejki w chłodnym, ciemnym miejscu, w szczelnych buteleczkach. Możesz też trzymać olejki cytrusowe w lodówce, by spowolnić ich utlenianie. Dodatek antyoksydantów (np. kilku kropli witaminy E lub ekstraktu z rozmarynu) do buteleczki z olejkiem również może pomóc zachować jego świeżość na dłużej.

Dostosuj metodę produkcji mydła

Jeśli zależy Ci na maksymalnym zachowaniu aromatu, rozważ inną metodę niż klasyczne CP. W mydle glicerynowym (M&P) czy w metodzie na gorąco (HP) olejki zapachowe dodaje się na końcu procesu, gdy masa jest chłodniejsza i reakcja zaszła – dzięki temu aromat nie jest wystawiony długo na działanie żrącej sody i wysokiej temperatury. Mydło z takich metod zwykle pachnie intensywniej i trwalej niż analogiczne mydło CP. Oczywiście, CP jest najpopularniejszą techniką rzemieślniczą, więc jeśli przy niej zostajemy, można zastosować pewne usprawnienia.
Pracuj w możliwie niskiej temperaturze. Nie przegrzewaj niepotrzebnie masy. Mieszaj ług z olejami w temperaturze np. 30°C zamiast 40–45°C, jeśli receptura na to pozwala.

Unikaj też przegrzewania mydła w formie – intensywna gel phase (żelowanie w wysokiej temp.) może dodatkowo ulotnić aromat. Można nawet chłodzić formę (np. wstawić do lodówki) aby uniknąć żelowania przy zapachach wrażliwych – mydło będzie co prawda mniej intensywnie zabarwione, ale więcej olejku zostanie w środku.

Dodawaj olejek w odpowiednim momencie. Standardowo olejki eteryczne dodajemy przy osiągnięciu lekkiego śladu (trace), tuż przed wlaniem do form. Nie dodawaj ich zbyt wcześnie (np. do samych olejów na początku mieszania) bo będą dłużej wystawione na działanie ługu. Jeśli robisz metodą HP, dodaj olejki po zakończeniu gotowania masy, gdy ta lekko przestygnie (np. poniżej 70°C), tuż przed przekładaniem do formy. W ten sposób znacznie więcej aromatu pozostanie w finalnym mydle.

Dozuj wysoko, ale w granicach bezpieczeństwa

Rekomendowane stężenie olejków w mydle to zwykle 2–4% masy tłuszczów. Dla cytrusów warto celować w górną granicę, czyli ok. 3%. Przykładowo, na 1 kg tłuszczów użytych w przepisie można dodać 30 ml (ok. 27–30 g) mieszaniny olejków eterycznych. Taka ilość powinna być jeszcze bezpieczna dla skóry, ale zawsze sprawdź aktualne wytyczne IFRA dla danego olejku. Niektóre olejki mają niższe limity – np. bergamotka (ze względu na furanokumaryny) czy olejek z gorzkiej pomarańczy mogą mieć zalecane max. 0.4–1% w produktach spłukiwanych. Jeśli używasz mieszanki olejków, oblicz stężenie każdego z osobna w gotowym mydle i upewnij się, że żaden nie przekracza swojego limitu.

Generalnie jednak w mydle (produkt spłukiwany) dopuszczalne stężenia są dość wysokie – często >3%. Warto pamiętać, że mniejsza dawka poniżej 1–2% z reguły da ledwo wyczuwalny aromat (chyba że używasz supermocnych olejków typu mięta pieprzowa czy paczula). Dlatego nie wahaj się użyć blisko maksymalnej bezpiecznej ilości – zapach musi być na początku silny, by po odparowaniu części wciąż pozostał wyczuwalny. Oczywiście nie przekraczaj nigdy limitów z nadzieją “że jakoś to będzie” – to błąd nie tylko z perspektywy bezpieczeństwa, ale i efektywności (nadmiar i tak wyparuje lub może dać efekt przeciwny do zamierzonego).

Przechowuj i pakuj mydła tak, by chronić zapach

Gotowe mydełka powinny początkowo leżakować w przewiewnym miejscu (4–6 tygodni) celem odparowania wody i zakończenia procesu. Jednak po tym okresie warto ograniczyć kontakt z powietrzem, aby spowolnić wietrzenie aromatu. Jeśli mydła są dla Ciebie, przechowuj je w szczelnych pojemnikach lub owinięte w papier/pergamin i schowane w pudełku. Unikaj ekspozycji na bezpośrednie światło słoneczne i wysoką temperaturę – przechowywane na słońcu mydło szybciej straci barwę i zapach. Niektórzy dodają do pojemnika wacik nasączony kilkoma kroplami olejku, by wnętrze pachniało – to faktycznie sprawi, że wyjmując kostkę poczujemy intensywny aromat, ale jest to raczej efekt marketingowy (powierzchnia mydła “przejdzie” zapachem z wacika) niż realne przedłużenie trwałości.

Aczkolwiek takie praktyki uważa się za kontrowersyjne i wprowadzające w błąd klienta. Lepszym rozwiązaniem w przypadku sprzedaży jest pakowanie mydła w papier lub pudełko zaraz po zakończeniu leżakowania – ograniczy to ulatnianie się olejków. Można też stosować szczelne opakowania foliowe (np. termokurczliwe). Zatrzymują zapach doskonale, choć niektórzy je odradzają ze względu na “duszny” mikroklimat i mniej ekologiczny charakter. Ważne, by nie magazynować zbyt długo dużych partii mydeł cytrusowych – jeżeli prowadzisz sprzedaż, staraj się wyprodukować taką ilość, która zostanie sprzedana w ciągu kilku miesięcy. Świeżość jest kluczem: najlepiej używać lub sprzedawać mydła cytrusowe zanim zapach naturalnie osłabnie.

Rozważ wzmocnienie receptury o “utrwalacze” zapachu

Są to metody stosowane przez doświadczonych mydlarzy. Warto je wdrożyć, by poprawić trwałość aromatu. Pamiętaj jednak, że realistyczne oczekiwania są ważne. Nawet przy najlepszych trikach cytrusowy zapach z czasem osłabnie i prawdopodobnie nie będzie tak mocny jak w przypadku użycia syntetycznej kompozycji zapachowej. Nie oznacza to, że nie warto próbować – odpowiednie podejście pozwoli osiągnąć zadowalający, wyraźny zapach cytrusów w mydle, który utrzyma się przez cały okres użytkowania kostki.

Techniki i triki wydłużające trwałość zapachu cytrusów

Mieszanki olejków

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na utrwalenie ulotnego aromatu cytrusowego jest stworzenie kompozycji zapachowej złożonej z olejków o różnych “wysokościach” nut. Perfumiarze od dawna dzielą zapachy na nuty głowy (wysokie, ulotne), nuty serca (średnie) i nuty bazy (niskie, utrwalające). Sam olejek cytrusowy to niemal czysta nuta głowy – brakuje mu wsparcia niższych nut. Jeśli jednak zmieszamy go z olejkami z kategorii serca i bazy, uzyskamy pełniejszy bukiet, który będzie się wolniej ulatniał. Zasada jest prosta: do cytrusów dodaj olejek “środkowy” o nutach ziołowych lub kwiatowych oraz odrobinę olejku bazowego (żywicznego, drzewnego lub korzennego). Taka mieszanka nie tylko wolniej się ulotni, ale też często pachnie ciekawiej niż sam pojedynczy olejek.

Przykłady sprawdzonych połączeń

  • Cytryna + Trawa cytrynowa + Paczula. Olejek cytrynowy (nuta głowy) łączy się tu z trawą cytrynową (nuta serca o cytrusowo-ziołowym charakterze) oraz odrobiną paczuli (nuta bazy, ziemisto-słodka). Taka mieszanka wciąż pachnie cytrusowo, ale dzięki trawie cytrynowej aromat utrzymuje się dłużej, a paczula działa jak kotwica zapachu – nawet po wyparowaniu cytryny i trawy, pozostaje miły, delikatny aromat paczulowy przez wiele miesięcy. Proporcje przykładowe: 4 części cytryny, 2 części trawy cytrynowej, 1 część paczuli.
  • Pomarańcza słodka + Lawenda + Cedr. Słodki olejek pomarańczowy (głowa) dobrze komponuje się z lawendowym (serce) oraz cedrowym (baza). Lawenda ma średnią trwałość i łagodzi czysto słodką nutę pomarańczy dodając kwiatowo-ziołowy akcent. Cedr wnosi ciepły, drzewny ton i znacząco przedłuża ogólną trwałość zapachu. Połączenie pomarańczy z cedrem jest zresztą klasyczne w aromaterapii – oba zapachy wzajemnie się uzupełniają. Proporcje: 3 części pomarańczy, 2 części lawendy, 1 część cedru.
  • Mandarynka + Geranium + Drzewo Ho. Olejek mandarynkowy jest bardzo ulotny, ale dodatek geranium (nuta serca, kwiatowo-zielona) oraz olejku Ho lub różanego drzewa (baza o zapachu podobnym do różanego, ale trwalsza) tworzy bardziej złożony, kwiatowo-cytrusowy bukiet. Geranium samo w sobie jest dość trwałe i “wypełnia” środek kompozycji, zaś drzewo Ho (bogate w linalol) pełni rolę łagodnej bazy. Połączenie takie jest cenione, bo geranium wprowadza wrażenie słodyczy i świeżości, a mandarynka nadaje lekkości.
  • Mieszanki z przyprawami. Ciekawą kategorią są kompozycje cytrusów z nutami korzennymi. Olejek cynamonowy czy goździkowy w małej ilości może działać jak utrwalacz (są to ciężkie olejki bazy), a jednocześnie ich pikantny aromat tworzy z cytrusami przyjemny kontrast – taka kombinacja kojarzy się np. ze świątecznymi pomarańczami nabijanymi goździkami. Przykład: pomarańcza 5 – 5 części, goździk 0,5 części, cynamon (liść) 0,5 części, ylang-ylang 1 część – ta mieszanka da ciepły, słodko-cytrusowy zapach. Trzeba jednak pamiętać, że olejki przyprawowe są silnie drażniące w wysokim stężeniu – ich łączna suma nie powinna przekraczać 1% masy mydła. Raczej stosuj je “dla akcentu” niż jako podstawę zapachu.

Tworząc własne mieszanki, kieruj się regułą, by uwzględnić wszystkie trzy poziomy nut. Jeśli bardzo zależy Ci na dominacji cytrusa, nie przesadzaj z olejkiem bazy (żeby go nie “przykrył”). Czasem wystarczy dosłownie kilka kropel utrwalacza, by cała kompozycja zyskała trwałość. Warto prowadzić notatki – zapisz proporcje, bo jeśli znajdziesz idealną mieszankę, łatwo ją powtórzysz w przyszłości.

Pamiętaj też o harmonii zapachowej: nie wszystkie olejki się polubią. Na szczęście wiele cytrusów jest bardzo wszechstronnych i pasuje do ziół (cytrusy + rozmaryn, bazylia), kwiatów (cytrusy + lawenda, neroli) czy drzew (cytrusy + sosna, cedr). Znane dobrane pary to m.in. cynamon + cytrusy (świetne połączenie) czy lawenda + nuty kwiatowe (lawenda dobrze łączy się np. z geranium, jaśminem). Kieruj się zarówno wiedzą, jak i własnym nosem.

Naturalne fiksatywy i „kotwice” zapachu

W branży mydlarskiej od dawna poszukuje się sposobów na “zakotwiczenie” ulotnych aromatów w kostce mydła. Jedną z metod jest użycie chłonnych, porowatych dodatków, które działają jak nośnik i opóźniają uwalnianie zapachu. Popularne naturalne fiksatywy to: glinki (kaolinowa, bentonitowa, zielona), skrobia (np. kukurydziana), mąka arrowroot, korzeń irysa w proszku, a nawet sól morska. Substancje te mają dużą powierzchnię i zdolność adsorpcji olejków eterycznych. Mieszamy olejki eteryczne z np. 1–2 łyżeczkami glinki i odstawiamy na kilkanaście minut (lub dłużej), aby glinka “wchłonęła” aromat. Następnie taką pachnącą pastę dodajemy do masy mydlanej jak zwykle. Zgodnie z założeniem, cząsteczki zapachu są częściowo związane w porowatym materiale i dzięki temu wolniej się ulatniają z gotowego mydła. Fiksatywa nie wzmocni słabego zapachu, a jedynie może przedłużyć jego żywotność.

Innym podejściem jest użycie żywic i cięższych balsamów jako utrwalaczy – np. kropla absolutu benzoesowego (żywica benzoin, o waniliowo-karmelowym zapachu) czy olejku sandałowego. One działają głównie jako nuty bazy w mieszance (o czym było wyżej), ale same w sobie mają właściwości utrwalające (benzoes był historycznie używany do utrwalania perfum). Wadą jest cena i mocny własny zapach tych substancji, dlatego raczej nie stosuje się ich tylko w roli neutralnego utrwalacza, a jako element kompozycji zapachowej.

Zastosowanie zagęszczonych olejków

Skutecznym sposobem jest sięgnięcie po olejki cytrusowe typu 5x, 10x nazywane czasem olejkami odterpenowanymi. Są to olejki, które zostały poddane dodatkowemu frakcjonowaniu/destylacji w celu usunięcia części terpenów i lekkich frakcji. W efekcie powstaje koncentrat zawierający “serce” zapachu – np. 5-krotnie zagęszczony olejek pomarańczowy zawiera więcej aldehydów i esencji zapachowej, a mniej ulotnego limonenu. Taki olejek w mydle pachnie intensywniej i dłużej utrzymuje się niż zwykły olejek.

Alternatywne olejki o zapachu cytrusowym

Ciekawą opcją jest użycie olejków eterycznych, które nie są pozyskiwane z cytrusów, ale pachną cytrusowo i odznaczają się większą trwałością. Do tej kategorii należy przede wszystkim May Chang (Litsea cubeba) – olejek destylowany z azjatyckich owoców litsea, o silnym słodko-cytrynowym zapachu. Jest on często wymieniany jako “ulubiony cytrusowy olejek” przez rzemieślników, właśnie ze względu na lepszą trwałość i intensywność. W odróżnieniu od typowej cytryny, Litsea zawiera dużo aldehydu cytralowego, który dłużej utrzymuje się w mydle. Podobnie olejek trawy cytrynowej (lemongrass) daje świeży, cytrynowy aromat i jest dość odporny – mydła z nim pachną wyraźnie nawet po kilku miesiącach (choć sam lemongrass również częściowo wietrzeje).

Olejek z werbeny cytrynowej, melisy, eukaliptusa cytrynowego – to kolejne przykłady esencji roślinnych o cytrusowym charakterze zapachu. One również mogą posłużyć jako zamiennik lub dodatek wzmacniający zapach cytrusowy. Przykładowo, zamiast olejku grejpfrutowego (bardzo nietrwałego) lepiej użyć olejku z litsea cubeba lub mieszanki litsea+pomarańcza – zapach będzie zbliżony (owocowo-cytrusowy), a utrzyma się znacznie dłużej. W swoim czasie, z powodu problemów z trwałością cytrusów, niektórzy producenci całkowicie rezygnowali z olejków cytrusowych na rzecz tych zamienników – np. robili “cytrusowe” mydła wyłącznie na May Chang i lemongrasie. Dzięki temu klienci nadal czuli świeży, cytrusowy aromat, a producent nie martwił się, że mydło wywietrzeje do zera. Warto więc wyjść poza oczywiste cytrusy i wypróbować te mniej znane olejki. Dla przejrzystości: poniżej lista olejków o cytrusowym zapachu (niecytrusowych), które dobrze sprawdzają się w mydłach:

  • Litsea cubeba (May Chang) – intensywnie cytrynowy, słodki; świetny utrwalacz cytrusowych kompozycji.
  • Cymbopogon citratus (trawa cytrynowa) – ostry, świeży cytrynowy zapach; bardzo wydajny.
  • Backhousia citriodora (mirt cytrynowy) – jeden z najsilniejszych cytrynowych zapachów, bogaty w cytral; w małych dawkach super.
  • Eucalyptus citriodora (eukaliptus cytrynowy) – cytrusowo-kamforowy aromat; trwały i odświeżający (uwaga: zawiera dużo aldehydu, może podrażniać w wyższych stęż.).
  • Verbena officinalis (werbena cytrynowa) i Melissa officinalis (melisa) – bardzo przyjemne cytrusowo-ziołowe zapachy, choć drogie i delikatniejsze (częściej używane w perfumach niż mydle).
  • Petitgrain (olejek z liści gorzkiej pomarańczy) – co prawda nie pachnie jak typowy soczysty owoc, ale ma zielono-cytrusowy aromat z nutą kwiatową. Zawiera sporo linalolu i octanu linalylu, dzięki czemu pachnie dłużej niż olejek ze skórki owocu. Może być świetnym uzupełnieniem mieszanki cytrusowej (np. bergamota + petitgrain + cedr to wyważona, elegancka kompozycja).

Stosując powyższe olejki pamiętajmy, że to wciąż olejki eteryczne ze swoimi ograniczeniami – np. trawa cytrynowa w nadmiarze może podrażniać (wysoki udział cytralu), eukaliptus cytrynowy ma limity IFRA itp. Jednak ich trwałość bywa lepsza niż olejków typowo cytrusowych, dlatego warto włączyć je do receptur.

Najczęstsze błędy

Poleganie wyłącznie na czystym olejku cytrusowym. Wielu początkujących ulega pokusie, by zrobić mydło zapachowe z użyciem jednego, ulubionego olejku (np. samej pomarańczy czy cytryny). Niestety – jak już wiemy – skutkuje to rozczarowaniem, bo zapach szybko znika. Nie znaczy to, że nie można używać pojedynczych olejków, ale trzeba mieć świadomość ich ograniczeń. Jeśli chcesz prostego mydła cytrusowego z jednym olejkiem, lepiej wybierz np. litsea cubeba zamiast cytryny – zapach będzie podobny, a znacznie trwalszy. Ewentualnie przygotuj się na to, że mydło będzie świeże i pachnące głównie w pierwszych tygodniach, a potem stanie się bezzapachowe (co też ma swój urok – czyste naturalne mydło pachnie neutralnie). Warto edukować klientów, że naturalne cytrusowe aromaty są delikatne i nietrwałe – unikniemy wtedy reklamacji typu “mydło słabo pachnie”. Alternatywnie, można dodać do receptury naturalną skórkę cytrusową (startą) – nie tyle dla samego trwałego zapachu (bo suszona skórka oddaje niewiele aromatu do mydła), ale dla efektu peelingu i walorów wizualnych. Taki dodatek (np. pomarańczowe kropki w mydle) daje użytkownikowi wizualną wskazówkę, że mydło jest “pomarańczowe” i nawet przy słabym zapachu wspiera percepcję produktu.

Przedawkowanie olejków dla “pewności”. Przekraczanie zalecanych ilości olejków nie jest dobrym pomysłem. Więcej nie znaczy lepiej – zapach i tak ma fizyczny limit nasycenia w mydle. Nadmiar olejku może po pierwsze podrażnić skórę (zwłaszcza cytrusowe olejki mogą powodować uczulenia przy zbyt dużej dawce limonenu, który jest jednym z alergenów zapachowych wymagających deklaracji). Po drugie, zbyt dużo olejku może wpływać na właściwości mydła – np. bardzo miękka lub tłusta powierzchnia, “pocenie się” kostki (gdy olejek wytrąca się jako kropelki na powierzchni). Po trzecie, taka nadwyżka to marnotrawstwo – olejek po prostu wyparuje do powietrza (co najwyżej wypełni zapachem pracownię…). W skrajnych przypadkach nadmiar olejku eterycznego może nawet zaburzyć proces zmydlania (rozpuszczony w olejach może zmienić ich efektywny udział, szczególnie jeśli to >5% masy) albo sprawić, że mydło będzie mocniej się nagrzewać i żelować (co z kolei paradoksalnie zwiększy straty zapachu). Podsumowując: trzymajmy się rozsądnych dawek i limitów.

Zaniedbanie kompozycji zapachowej. Niektórym wydaje się, że aby mydło intensywnie pachniało, wystarczy “lać dużo olejku”. Tymczasem, kluczem jest przemyślana kompozycja. Samą pomarańczą trudno osiągnąć długotrwały efekt, ale pomarańcza z odrobiną czegoś trwałego da dużo lepszy rezultat. Ignorowanie roli nut serca i bazy to błąd – nawet 2–3% olejku bazy (np. patchouli) w mieszance może wydłużyć czas, przez który zapach jest wyczuwalny. Dlatego nie bójmy się mieszać – eksperymentujmy z dodatkiem różnych olejków zamiast uparcie trzymać się jednego. Błędem jest też chaotyczne mieszanie olejków bez wiedzy o ich kompatybilności – niektóre kombinacje mogą dać nieprzyjemny aromat albo wzajemnie się znosić.

Wiara w “cudowne utrwalacze” bez zrozumienia ich działania. Dodanie garści soli, łyżki miodu czy innego domniemanego sekretnego składnika raczej nie zatrzyma cytrusów w mydle. Wiele mitów krąży po forach – np. że lanolina zatrzyma zapach (lanolina co najwyżej sama pachnie specyficznie, ale nie utrzyma cytrusów), albo że alkohol “fiksuje” olejki (alkohol akurat sprzyja ulatnianiu). Najpopularniejsze – glinki i skrobie – jak już napisałem, mają pewne naukowe podstawy działania, ale to nie jest tak, że dzięki nim pomarańcza będzie pachnieć rok.

Nieświadomość fototoksyczności. Niektóre olejki cytrusowe (zwłaszcza bergamotka, limetka, pomarańcza gorzka) zawierają fotouczulające składniki. Błędem jest np. zrobić mocno przetłuszczone (superfat 10%) mydło z dużą dawką olejku bergamotowego i polecać je jako balsam do ciała bez spłukiwania – to może skutkować poparzeniem słonecznym u użytkownika. Zwykle w mydłach nie przekracza się 0,4% takich olejków lub używa wersji pozbawionych furanokumaryn. Jeśli już używasz fototoksycznych olejków, oznacz mydło ostrzeżeniem, żeby unikać ekspozycji skóry na UV bezpośrednio po użyciu. Dotyczy to głównie mydeł pielęgnacyjnych do twarzy lub balsamów myjących – w zwykłym mydle pod prysznic ryzyko jest znikome.

Zbyt długie lub niewłaściwe przechowywanie mydeł. Jeśli zrobisz cudownie pachnące mydła cytrusowe, a potem zostawisz je na rok luzem na półce, to oczywiście aromat się ulotni. Niektórzy producenci popełniają błąd trzymając duże stany magazynowe mydła “na zaś”. Tymczasem najlepszy zapach i wygląd mydła jest w pierwszym półroczu od wytworzenia – potem stopniowo blaknie (to naturalne zjawisko). Dlatego planuj produkcję tak, by mydła trafiały do użytkowników w miarę świeże. Jeśli mydło musi poleżeć (np. bo jest bardzo wysoko przetłuszczone i potrzebuje dojrzewania), przechowuj je w szczelnych opakowaniach, z dala od światła. Nie trzymaj pachnących mydeł w pobliżu substancji o intensywnym zapachu (np. detergentów, farb) – mogą one przejść obcym zapachem, a olejki cytrusowe są na to podatne gdyż zanikają, zostawiając miejsce na inne wonie.

Podobne wpisy